Opublikowany przez: Kasia P.
Autor zdjęcia/źródło: unsplash
O tym, że przytulanka jest najważniejsza na świecie dobrze wiemy. Będąc jeszcze szkrabami sami chętnie zabieraliśmy ją niemalże wszędzie od przedszkola przez dentystę po tulenie do snu. Z czasem świadomość rangi przytulanki słabnie aż do momentu kiedy zostajemy rodzicami. Obserwując swoje maleństwo szybko przypominamy sobie, że ulubiona przytulanka jest na wagę złota. Nooooo w sumie trudno o tym nie pamiętać, kiedy wracamy po nią dwieście kilometrów do dziadków, bo nieopatrznie została tam zostawiona, prawda? J A jak zapomnimy, to już nam szkrab rychło w odpowiednim momencie stanowczo przypomni i…słusznie. Przytulanka ma dla dziecka ogromne znaczenie. Jakie dokładnie? Psychologia daje nam trzy bardzo przekonujące odpowiedzi.
PSYCHOLOGIA ulubionej przytulanki:
- Przytulanka to obiekt przejściowy pomagający dziecku oddzielić się od mamy.
- Przytulanka uczy samodzielności i dawania sobie rady, opiekowania się sobą.
- Przytulanka daje poczucie bezpieczeństwa.
Ulubioną przytulankę psycholog ładnie nazwie „obiektem przejściowym”. Jak zwał tak zwał, ale generalnie chodzi w tym o to, że dziecko część swoich silnych emocji, które zwykle lokuje w mamie zaczyna lokować w ulubionym misiu. Dzięki takiemu prostemu zabiegowi dziecko łatwiej sobie radzi w momentach, kiedy jest oddzielone od mamy. Zaczyna tym samym proces odbierania wsparcia emocjonalnego nie tylko od mamy, lecz także od innych ludzi.
Dzieci wybierają i mają ulubioną przytulankę między 6 miesiącem, a 6 rokiem życia. Oczywiście to jedynie uśrednienie, bo i nastolatek może mieć jeszcze w pokoju ulubioną maskotkę. Im starsze dziecko tym łatwiej zaobserwować tzw. matkowanie przytulance. Warto przysłuchiwać się tym rozmowom. Usłyszymy wtedy np. „Nie bój się tego Pana on leczy ząbki” (podczas wizyty u dentysty dziecko oswaja swój lęk), albo „Wszystko będzie dobrze!”, „Uda Ci się!”, „Dasz radę zrobić to sam!” itd. Dzieci często dzięki przytulance oswajają swoje lęki. Opiekując się maskotką tak naprawdę opiekują się sobą. To bardzo ważny krok ku samodzielności!
Wchodząc w różne role podczas zabawy z ulubionym przytulanką dziecko uczy się zarówno rozpoznawania i oswajania swoich uczuć i emocji, lecz także dostaje informację zwrotną od rodziców, że samodzielność jest ok, bo przecież nie jesteśmy zazdrośni o misia. Pokazujemy tym samym dziecku, że jeśli znajduje wsparcie gdzieś poza nami, to my jako rodzice nie mamy z tym problemu. Wspieramy dziecko w niezależności i rozwijaniu nowych umiejętności radzenia sobie za pomocą wsparcia w przytulance w nowych sytuacjach. Obserwując zawsze stoimy obok, gdyby okazało się, że jednak jesteśmy potrzebni. Szybko jednak da się zauważyć, że dziecko doskonale samo sobie radzi.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.